MÓJ JEST DUŻY
Jeśli mamy być dobrze zrozumiani, mówimy tu o damulce nabuzowanej alkoholem. Czy nie nadwyręża to waszej wizji świętości? Jeszcze jeden łyk, a wnet ją poczujecie. Siburi to wasza najlepsza przyjaciółka. Pomoże wam szybciej poznać Boginię aniżeli, powiedzmy, Robert Graves. Otwórzcie butelkę. Ma wam coś do powiedzenia, ale musicie przygotować się do tego. Zrobimy chwilkę przerwy, abyście mogli przygotować sobie drinka. Nie pytajcie czemu. Sami wiecie. Zapewne słyszeliście o demoralizującym wpływie książek. Ta, którą trzymacie w rękach, namawia was do oderwania się od niej i wypicia czegoś dobrego.
Zaczniemy od tradycyjnego toastu na cześć Bogini. Sam nalałem sobie odrobinę dziwnego porto z dzikiego bzu. Jest słodkie i rozgrzewa krew. Dogadzajcie sobie tak, jak chcecie. Ostatecznie właśnie to podoba się Bogini.
Tak więc toast za Babalon!
Już przy pierwszym łyku czujecie rozchodzące się po ciele ciepło. W ten właśnie sposób rozgrzewa was Bogini. Przyjrzyjcie się jej. Wasze ciało drży jakby zapadało się w sobie. Stopniowo wygładza się wizja, a ostre kształty się zaokrąglają. Wszystko zależy od tego, jak bardzo zależy wam na wyluzowaniu.
Słyszycie już nie tylko dźwięki z otoczenia, ale również krew przepływającą przez wasze serca. Wydaje się wam, że potrzebne wam następne. A ona bez chwili zwłoki gotowa jest wam je oddać. Tak łatwo się zatracić w jej oczach. Można sobie odpuścić. Unosić na jej oddechach. Oddychać z Nią. Po prostu kilka głębokich oddechów. Wasz oddech nabiera łagodności, stopniowo się zmienia. Nie oddychacie już całą piersią, ale z samej podstawy kręgosłupa. Kiedy zatracacie się w Niej, wasz oddech wznosi się po kręgosłupie. Przelewa się falami po plecach, rozpuszczając wszelkie napięcie. Nie chodzi tu już o zwykłe powietrze, ale energię płynącą po kręgosłupie i uderzającą w podstawę czaszki. Oddychajcie z Nią. Jeśli nie nadążacie, napijcie się raz jeszcze. Podąża w równym tempie. Bez pośpiechu. Relaksujcie się wraz z każdym jej oddechem. Do chwili, gdy nie będziecie czuć żadnego napięcia. Podążajcie za Nią. A gdy będzie gotowa, podążajcie w Niej.
Wyluzujcie.
Czarny brat to ktoś taki, kto nie potrafi wyluzować.
Naprawdę musicie oddać to Babalon. Jest niezwykłą Boginią. Kto chociaż raz oddał Jej cześć, ten wie, co to znaczy. Jeśli potrzebujecie Siburi, by popłynąć i utopić swe ego, należy się wam nauka. Wszyscy jej potrzebujemy. Każde działanie magiczne stanowi efekt oddziaływania tej techniki. To jedyna technika, jaką trzeba znać, do doskonałego opanowania jogi Babalon. Nie sposób przecenić tej prostej przestrogi.
Wracając do naszej opowieści, gdy Hammurabi podbił Sumer, akadyjska Siburu przemieniła się w Sibelu, a jej niebiański aspekt został Subulutu, niebieską dziewicą, kapłanką kurwą, która nigdy nie wyszła za mąż.
Z tego pierwszego wcielenia Babalon wynika jasny przekaz. Wyluzujcie. Zróbcie sobie drinka. Upijcie się miłością do Bogini Kurwy. Jeśli wam to nie wystarczy, wzmocni wam napój i zaprowadzi was do piekła. Niektórym z nas dane jest spotkać Ją przy drinku, inni będą potrzebowali gwałtu lub Rohypnolu.
Niedługo zamkną bar, niewiele zostało czasu, wasza młodość przemija. Dlatego nie warto ronić napoju, lepiej wypić go do ostatniej kropli. W tym szczególnym miejscu nie chcielibyście się narazić obsłudze baru.