
W zaprzyjaźnionym portalu internetowym Taraka ukazał się piękny tekst Jacka Dobrowolskiego o naszym wielkim przyjacielu, Andrzeju Urbanowiczu i jego przemożnym wpływie na alternatywną duchowość w Polsce lat 60/70. Gorąco polecamy!
W zaprzyjaźnionym portalu internetowym Taraka ukazał się piękny tekst Jacka Dobrowolskiego o naszym wielkim przyjacielu, Andrzeju Urbanowiczu i jego przemożnym wpływie na alternatywną duchowość w Polsce lat 60/70. Gorąco polecamy!
Ukazał się lutowy numer Taraki, a w nim, jak zwykle, garść nieortodoksyjnych pomysłów z zakresu magii ziemi (szamanizmu, etnologii) i nieba (astrologii).
W tekście Ni pies ni wydra czyli astrologia i enneagram Wojciech Jóźwiak dokonuje analizy porównawczej tych dwóch zdawałoby się odmiennych systemów, zachęcając astrologów do korzystania z enneagramu.
Z kolei Artur Kowalik w liście do Taraki pt. Pigmeje, łysi i trzecioocy „poluje na dzikiego zwierza”, zastanawiając się nad tym, czy opowieści ludowe na temat dziwnych istot człekokształtnych żyjących wśród ludzi należy rozpatrywać wyłącznie w kategoriach mitu.
Taraka, czyli witryna Wojtka Jóźwiaka, naszego rodzimego promotora i innowatora technik szamańskich, ma do zaoferowania w grudniu szereg ciekawych tekstów. Obok wspomnianego już wcześniej, naszym zdaniem niezbyt udanego pamfletu Jacka Dobrowolskiego o Gurdżijewie, można w niej przeczytać m.in. następujące teksty:
Czwarta Droga. Człowiek i świat według Gurdżijewa Elżbiety Radzikowskiej
W klatce światopoglądów
czyli o radosnym zamykaniu bram percepcji Inqbusa
WOLA, albo filozofia czynu Janusza P. Waluszko
Rozważania pogańskie
cz. 8. Sztuki rytualne na tle religii i sztuki Wojciecha Jóźwiaka
Dlaczego Gurdżijew był złym człowiekiem? – na to pytanie stara się odpowiedzieć w artykule umieszczonym na Tarace Jacek Dobrowolski i naszym zdaniem wychodzi mu to bardzo kiepsko. Artykuł Dobrowolskiego, gdyby dotyczył jakiegokolwiek ze współczesnych guru kultury masowej, pasowałby w sam raz do tabloidów, ponieważ zachowuje typową dla prasy brukowej relację pomiędzy minimum informacji a maksimum sądów oceniających. Dobrowolski, nazywając Gurdżijewa „blagierem” i oskarżając go o fałszowanie własnej biografii, nie rozumie, że blef założycielski stanowi samo sedno okultystycznej mitopoetyki. Pozostaje mu więc sięgnięcie po najmarniejszy z chwytów stosowanych przez ośrodki antykultowe – psychologizację, co czyni przylepiając Gurdżijewowi łatkę „psychopatycznego narcyza”. Dajemy stygmat i po kłopocie!