Kategorie
Książki Serwis

„Społeczeństwo spektaklu” w księgarniach!

Nakładem PIW ukazało się jedno z najważniejszych dzieł w dziejach myśli krytycznej – Społeczeństwo spektaklu Guy Deborda, założyciela Międzynarodówki Sytuacjonistycznej, odpowiedzialnej za kulturową rewolucję roku 1968.

debord.jpg

Autor analizuje w nim nowoczesne formy alienacji, urzeczowienia i władzy, tropiąc je w polityce i kulturze, w wolnorynkowym kapitalizmie i w socjalistycznej biurokracji, w dominującej organizacji przestrzeni i w narzucanych formach odczuwania czasu.
Debord na wiele lat przed narodzinami ruchu alterglobalistycznego ukazał za pomocą pojęcia „spektaklu” represyjną jedność współczesnego świata i przeprowadził jego całościową, bezwzględną krytykę.

W 1988 roku Debord podjął się opisu późniejszej ewolucji spektakularnego społeczeństwa. Przenikliwych i mistrzowsko napisanych Rozważań o społeczeństwie spektaklu, dołączonych do niniejszej edycji, zlekceważyć nie sposób: od dwudziestu lat bez mała nikt nie umyka jej złowieszczym konkluzjom.

Kategorie
Książki Recenzje Serwis

„Integralna potworność” Bogdana Banasiaka

6 listopada ukazała się książka Bogdana Banasiaka Integralna potworność. Markiz de Sade. Filozofia libertynizmu, czyli konsekwencje „śmierci Boga”.

52a0883ee50a2871baf5b15557d3075f,10,19,0

Integralna potworność to pierwsza w języku polskim monografia poświęcona Markizowi de Sade (1740-1814), jednemu z najbardziej kontrowersyjnych i bulwersujących pisarzy, mrocznej postaci i jasnowzrocznemu myślicielowi, który – łącząc pornografię i filozofię (porno-teologia) – równie mocno odpychał, jak przyciągał, i którego imię stało się synonimem perwersji (sadyzm) i skandalu. Książka szkicuje konsekwencję projektu boskiego Markiza (filozofia libertynizmu), który opisując nieuchronne uwikłanie człowieka w to, co skrajne – erotyzm, przemoc, zbrodnię, samotność i śmierć – demistyfikuje tradycyjnie akceptowane wartości i punkty oparcia („śmierć Boga”), by nakreślić perspektywę suwerenności integralnej, czyli wolności absolutnej, dla niego, jedynej godnej tego miana.

Autor pracy, światowej klasy specjalista, od ponad ćwierćwiecza badający myśl Markiza, daje najpełniejszą i najbardziej wszechstronną interpretację jego dzieła, ukazując je jako ściśle aktualne, a Sade`a – jako prekursora Nietzschego, antycypującego współczesne dylematy kulturowe i tendencje filozoficzne.

Wydawcą książki jest Wydawnictwo Thesaurus.

Kategorie
Książki Serwis

„Opowieści tajemnicze i szalone” Alana Edgara Poe

Uwaga! Wydarzenie! Edgar Alan Poe wkracza na rynek książek dla dzieci! Jego cztery mroczne opowieści: „Czarny kot”, „Maska czerwonej śmierci”, „Żaboskoczek” i „Upadek domu Usherów”, opatrzone upiornymi ilustracjami Grisa Grimly’ego, ukazały się właśnie w Polsce nakładem wydawnictwa dla dzieci Nasza Księgarnia.

I Ty możesz przygotować teraz swoje dziecko do życia w naszym społeczeństwie! Nie straszna mu będzie twarz Ministra Edukacji, gdy zamiast oglądać Pszczółkę Maję będzie wsłuchiwać się w opowieści o (jak to uroczo zapowiada w informacji prasowej sam wydawca):

„Uroczym kotku, doprowadzającym swego pana do szaleństwa…
Ponurej śmierci zwanej zarazą, zjawiającej się na balu maskowym w szkarłatnym kostiumie…
Karle mszczącym się okrutnie na swoich prześladowcach…
Siostrze wzywającej brata-bliźniaka zza grobu…”

Kategorie
Kontrkultura Książki Serwis

SubGeniusze w natarciu!

Mimo iż Lobby Płytkiego Rozumu stara się jak może uczynić z naszego kraju matecznik retroewolucjonizmu, dowodząc na przykładzie klanu Giertychów, że człowiek nie rozwija się tylko cofa w czasie, jesień nie musi należeć do pokolenia szarych twarzy o zaciętych rysach. Aby się o tym przekonać, wystarczy dać na luz i przystąpić do Kościoła Subgeniuszu, niemal jedynej religii, która śmieje się sama z siebie.

dobbs.jpg

Do Kościoła SubGeniuszu należą „mutanci, bluźniercy, niedowiarkowie, hackerzy i wolnomyśliciele”, funkcjonujący poza nawiasem społeczeństwa. SubGeniusze uważają, że chociaż większość ludzi pochodzi od małpy, oni sami są potomkami Yeti, owocem związku ludzi i mieszkańców Atlantydy, dzięki czemu posiadają cudowne moce. Jedną z nich jest kontakt z Bobem, uśmiechniętym dżentelmenem z fajką, występującym w wielu dawnych reklamówkach, który po swej nagłej śmierci cudownie zmartwychwstał. SubGeniusze gotowi są oddać życie za choćby chwilę błogiego lenistwa, które w ich wierze uchodzi za drogocenne źródło radości, błogości i inspiracji. Wierzą też, że większość ludzi utraciła tę umiejętność z racji ogólnoświatowej konspiracji „normalsów”. Kościół SubGeniuszu posiada wielu żarliwych wyznawców w kręgach twórców pop-kultury (m.in. Robert Crumb, David Byrne, Frank Zappa), a jego arcykapłan, Ivan Stang, organizuje szalone spędy i publikuje natchnione księgi.

Ostatnio trafiła do księgarń trzecia taka księga The Subgenius Psychlopaedia of Slack: The Bobliographon, dostępna (póki co!) tylko w języku angielskim tutaj. Jak donoszą wstrząśnięci nią czytelnicy, w księdze tej znajdują się m.in. następujące objawienia: „O tym, jak uniknąć subobójstwa”, „O magii luzu”, „O mrocznych tajemnicach Boba”, „O śmiganiu pomiędzy Ziemią a Marsem” itd.

Osoby zaciekawione Tajemnicami Subgeniuszy mogą również wziąć udział w specjalnym, prowadzonym w sieci, ośmiotygodniowym kursie, który rozpoczyna się 20 listopada 2006 roku w Maybe Logic Academy.

Subgeniusze zapowiadają, że podczas kursu niewiele da się stracić, poza własnymi złudzeniami. Natomiast można się dowiedzieć o taktyce szoku oraz skutecznych metodach prowadzenia religijnego interesu.

A przecież zawsze lepiej pochodzić od Yeti niż od klanu Giertychów!

Kategorie
Książki Recenzje Serwis

„Od kultu do zbrodni” Jacek Sieradzan

Dzięki uprzejmości dr. Jerzego J. Kolarzowskiego, filozofa prawa i badacza religii, otrzymaliśmy recenzję książki Jacka Sieradzana, poświęconej czołowym postaciom renesansu sekt i kultów w XX wieku. Za recenzję dziękujemy! Niech przyczyni się do dyskusji na temat tej mało znanej sfery naszej kultury:

89782794db4aa0fe06e6d2fa422e5809,5,19,0.

Dr Jacek Sieradzan opublikował zastanawiającą książkę, która stanowi drugą część jego trylogii. Na książkę składa się osiemnaście esejów podzielonych na dwie części. Cześć pierwsza obejmuje siedem esejów o religijnych, czy para-religijnych ekscentrykach. Są to w kolejności Georgij Gurdżijew, Aleister Crowley, Anton Szandor LaVey, Ośo Radżniś, Franklin Jones, Lee Lozowick, U. G. Krisznamurti. Na kartach książki ich biografie ożywają, naszkicowany jest ich dorobek artystyczno-literacki i poglądy, a nade wszystko wpływy jakimi w pewnych okresach cieszyli się w bliższym i dalszym otoczeniu. Autor stara się być obiektywny: przytacza opinie pochlebne i krytyczne o swoich tak różnorodnych bohaterach.

Powstaje pytanie czy każda z postaci omówionych w tej części książki oddziaływała w jakiś podobny sposób na zjawiska religijne XX wieku? W tym miejscu zaczynają mnożyć się wątpliwości. Gurdżijew, Ośo Radżniś, Szandor LaVey kładli ogromny nacisk na terapeutyczną stronę swoich działań. Autentyczny kościół, a rebour kościołów chrześcijańskich, stworzył tylko LaVey. Crowley był poetą i literatem działającym w obszarze anglosaskich i pozaanglosaskich ruchów wolnomularskich. U. G. Krisznamurti to samotny myśliciel, który stał się znany dzięki publikacjom, głównie książkom – wywiadom.
Autor usiłuje tropić podobieństwa biograficzne, których dopatruje się głównie w dzieciństwie opisywanych postaci. Natomiast o otoczeniu poszczególnych postaci wiemy stosunkowo mało. Wokół każdego z bohaterów, może z wyjątkiem U. G. Krisznamurtiego, skupiało się dość liczne grono admiratorów, zafascynowanych ich osobowościami. Niewiele da się powiedzieć na temat tego dlaczego takie, a nie inne osoby decydowały się związać swój los z jedną z omawianych postaci. Częściej dowiadujemy się o adwersarzach, postaciach które przez jakiś czas związały swoje życie z którymś z bohaterów by następnie zniknąć, rozstać się w sytuacjach jawnych, bądź skrywanych konfliktów.

Drugą część książki, wyróżnioną jako szaleńcy, stanowią opisy takich postaci i ich grup jak: Charles Manson, Rodzina LeBaron, Jeffrey Don Lungren, Jim Jones, Roch Theriault, Świątynia Miłości Hulona Mitchella Jr., David Koresh, Świątynia Słońca, Wrota Niebios, Najwyższa Prawda Śoko Asahary, Ruch na Rzecz Przywrócenia Dziesięciu Przykazań Bożych. Mamy zatem zbiór szkiców o fanatycznych mordercach, organizatorach zbiorowych samobójstw, ludziach, którzy swoje życie poświęcili na to, by działalnością na obrzeżach tego, co religijne, i pustki duchowej współczesnej cywilizacji pomnożyć czy nawet zwielokrotnić ludzkie nieszczęście. Paranoicy, postacie o sporym talencie hipnotyzerskim, znieczuleni moralnie sadyści, zabójcy, fanatycy, rzecznicy powszechnego zniszczenia zaludniają jedenaście szkiców i sto osiemdziesiąt sześć stron tego opracowania.

Czytając poszczególne eseje ma się wrażenie obcowania z literaturą, która wygląda jak kroniki kryminalne i zapis pochodzący od patosocjologów i psychiatrów. Coś sprawia, że ogólny wydźwięk książki jest niemiły, niepokoi, a nawet budzi sprzeciw. Kwestia pierwsza to tytuł Od kultu do zbrodni. Można odnieść wrażenie, że autor sugeruje, iż kulty prowadzą do zbrodni albo ze zbrodnią są związane. Wstęp zatytułowany „Religia a zbrodnia”, w którym autor przywołał np. samobójstwa dokonywane przez starowierców potwierdza jego intencje. Dla autora religia i zbrodnia to zjawiska współtowarzyszące. Ale jeżeli tak, to jaką rolę odgrywa w książce pierwsze siedem esejów o twórcach – ekscentrykach? „Anton Szandor LaVey – od pogromcy duchów do kapłana szatana” brzmi tytuł szkicu o twórcy diabelskiego kościoła w Kalifornii, który nikogo nie skrzywdził, a w określonym czasie odegrał nawet pozytywną rolę, np. jako terapeuta i autor tekstów socjologicznych. Inaczej mówiąc, warto zadać pytanie, czy ekscentrycy i szaleńcy, według podziału autora, powinni znaleźć się w jednej książce?
Ekscentrykiem może być bowiem każdy twórca: reżyser filmowy czy teatralny, aktor, piosenkarz, poeta, czy pracownik nauki. Postacie ekscentryczne mają skłonność do zajmowania się tematyką religijną, ale na ogół starają się to robić w ramach utartych ról zawodowych. Ci, którzy w rolach wykonywanych zawodów się nie odnaleźli, tworzyli grupy bliskich sobie niespokojnych, „głodnych” duchów, znaleźli się w książce J. Sieradzana.

Druga integralna część tytułu książki to: Ekscentryzm i szaleństwo w religiach XX wieku. Ten tytuł także nastręcza wiele pytań. Czy małe liczebnie ruchy parareligijne ekscentryków i nowe ruchy religijne szaleńców (zabójców i samobójców) wyczerpują zjawiska religijne minionego stulecia? Czy ekscentryzm i szaleństwo występowały tylko w omówionych zjawiskach i grupach? Czy ruchy totalitarne dwudziestego stulecia nie wykorzystywały parareligijnych form oddziaływania na świadomość tłumów? W jakim stopniu działalność tradycyjnych kościołów była przestrzenią, w ramach której skupiały się zjawiska ekscentryczne, tworząc olbrzymie pole do nadużyć ze strony mocno zaburzonych jednostek?
Pytania można by mnożyć i dobrze, że religioznawcza antologia je prowokuje. Zebranie bulwersujących historii, ich opracowanie, skłaniające do stawiania wielu pytań, jest niewątpliwym dorobkiem autora.
Niezwykle charakterystycznym zjawiskiem jest fakt, że większość postaci opisanych w książce działała na terenie Stanów Zjednoczonych. Tygiel kulturowy, którym niewątpliwie stało się społeczeństwo amerykańskie w XX wieku sprzyjał i pewnie nadal będzie sprzyjać poszukiwaniom głębszego wymiaru życia. Tendencja ta będzie wystawiać licznych Amerykanów na przeróżne niebezpieczeństwa.

Z perspektywy książki Jacka Sieradzana, choć nie wiem, czy zgodnie z jego zamysłem, rzeczywistość XX stulecia zostaje uzupełniona o obraz społeczeństw, w którym treści religijne odgrywają niezmiernie istotną rolę. Mówiąc nieco metaforycznie: tkanka społeczna przypomina cienką skorupkę ziemi pod którą mają miejsce silne i niebezpieczne zjawiska geotermiczne. Są to zjawiska na pograniczu duchowości, narcyzmu, nowych ruchów religijnych i poszukiwań w ramach tych obszarów dokonywane przez ludzi o trudnych charakterach a często też o wypaczonych osobowościach.

Przywódcy duchowi, artyści i terapeuci operują w sferze mitów, na którą składają się również treści dowolnie „wyjmowane” z wielkich tradycji religijnych, towarzyszących ludzkości od tysiącleci. W sferze mitów, w ich przekształcaniu i dostosowywaniu na potrzeby grup i ich przywódców bardzo trudno jest wytyczać i przestrzegać granice między tym, co bezpieczne a niebezpieczne, pomiędzy siłami rozwoju a siłami destrukcji, między społeczną normą a patologią. I jest to najsmutniejsze przesłanie, jakie wyłania się z tej erudycyjnej publikacji o dziwnych, a także o niebezpiecznych kultach ubiegłego stulecia.

[Jacek Sieradzan, Od kultu do zbrodni. Ekscentryzm i szaleństwo w religiach XX wieku. Katowice, KOS, 2006, s. 471]

Jerzy J. Kolarzowski