Kategorie
Filmy Recenzje Serwis

Kongres – psychodeliczna odsłona Ariego Folmana już w kinach

Ari Folman w Kongresie sprawnie buduje krytyczną narrację na temat zawiłych ścieżek, którymi poruszają się ludzkie pragnienia. Reżyser Walca z Bashirem swój najnowszy film inspiruje Kongresem futurologicznym Stanisława Lema, jednak wchodzi z książką w twórczy dialog, odstępując od wielu fabularnych nawiązań do oryginału i nie czyniąc z niego gotowego przepisu na kolejną produkcję sci-fi.

Grająca samą siebie, aktorka Robin Wright mieszka z dwójką dorastających dzieci w hangarze nieopodal lotniska. W międzyczasie w branży filmowej ma miejsce technologiczny przewrót i producenci jednej z hollywoodzkich wytwórni stawiają ją przed trudnym wyborem. Albo pozwoli się zeskanować i podpisze zgodę na dożywotnie wykorzystanie swego wizerunku w filmach, które nie zawsze będą szły w parze z jej przekonaniami, albo zostanie skazana na zapomnienie. Jako matka zmagająca się z chorobą jednego ze swoich dzieci, Wright staje przed niełatwą decyzją. Kiedyś jako znakomicie zapowiadający się talent, odrzucała większość proponowanych jej ról. Dziś jako przygasająca gwiazda, pragnie zachować młodość i nie chce skazywać swojej rodziny na niepewną przyszłość, której wizja bez stałego źródła dochodu nie zapowiada się kolorowo. Robin podpisuje kontrakt, stając się tym samym własnością studia Miramount.

Kongres Okultura Serwis Informacyjny

Szybki rozwój technologii przenosi nas do świata przyszłości, w którym koncerny farmaceutyczne w porozumieniu ze studiami filmowymi sprzedają kompletne pakiety rozrywki. Po spożyciu pigułki można zapomnieć o sobie i swym dotychczasowym życiu, stając się dowolną postacią, od hippisowskiej wersji Jezusa Chrystusa po oniryczne Syreny z obrazów Klimta. Podłączając się do zanimowanego świata iluzji, ego wyparowuje i zapanowuje ogólna szczęśliwość. Zacierają się natomiast granice wolności jego użytkowników, gdyż w świecie tego snu w śnie łatwo ulegać kolejnym pragnieniom, dyktowanym przez pomysłodawców owego przedsięwzięcia.

Kongres, reż. Ari Folman

W dużej mierze film jest animowany. Dość ascetyczne, przestrzenne i rozświetlone sceny z realnego świata odważnie przeplatają się z gęstymi  kreskówkami rodem z kwasowych wizji… a jak to w wizjach bywa, nie każda scena musi być logiczną konsekwencją poprzedniej. Spójną klamrą filmu jest jednak jego przekaz. W Kongresie Ari Folman krytycznym okiem patrzy na nieograniczone możliwości technologii, kąśliwie i satyrycznie komentuje branżę filmową i współczesną kulturę konsumpcyjną, w której niewiele już zostało po samodzielnym myśleniu. Reżyser kładzie nacisk na problem kryzysu tożsamości oraz wolnej woli, odkrywając przed widzem, że pragnienia to tylko złudzenia odwracające uwagę od realnego świata.

Kategorie
Filmy Kontrkultura Kultura i sztuka Serwis

Tydzień z twórczością Jodorowskyego w TVP Kultura

Jak donosi strona TVP Kultura, 23 stycznia rozpoczyna się tydzień z twórczością Alejandro Jodorowskyego:

„Jego filmami fascynowali się m.in. Peter Gabriel, Marcel Marceau czy John Lennon. Dokument o jednym z największych ekscentryków kina w poniedziałkowy wieczór w TVP Kultura rozpoczyna tydzień twórczością Alejandro Jodorowskyego.

Dokonania Jodorowskiego nie pozwalają przejść obok tego wielostronnego artysty obojętnie. Syn rosyjskich emigrantów, urodzony w małej osadzie na północy Chile. Za młodu zjeździł cały kraj jako członek trupy teatralnej, potem podróżował po Europie, gdzie zaprzyjaźnił się m.in. z Rolandem Toporem, Fernando Arrobalem. Wspólnie założyli awangardową grupę teatralną Panique autoironicznie bawiącą się konwencjami surrealistycznymi. Ma na koncie również wieloletnią współpracę ze słynnym artystą komiksu Moebiusem, z którym w serii Incal stworzyli postać Johna Difoola, detektywa prywatnego klasy R, mieszkającego w Mieście-Studni.

Jodorowsky jest jednym z najbardziej aktywnych artystów naszych czasów. Jego zainteresowania psychoanalizą, tarotem i okultyzmem znajdują odzwierciedlenie w twórczości filmowej, stanowiącej jedynie niewielką część jego dorobku artystycznego i jak twierdzą niektórzy, także naukowego. Filmy, takie jak „Fando i Lis”, „Święta góra” czy „Kret” do dzisiaj budzą kontrowersje, przez niektórych uwielbiane za bezkompromisową artystyczną wizję i niebywałą erudycję twórcy, przez innych ganione za pretensjonalność i „pseudo-głębię”.

Widzowie TVP Kultura będą mogli skonfrontować się z twórczością Alejandro Jodorowskyego samodzielnie od poniedziałku. Dokumentem „Konstelacja Jodorowsky” rozpoczynamy bowiem tydzień z filmami chilijskiego artysty. We wtorek 24 stycznia wyemitujemy drugi zrealizowany przez niego film „Fando i Lis” z 1968 roku. W środę 25 stycznia pokażemy „Kreta” – przewrotny, mistyczny western z 1970 roku. „Świętą górę” – jeden z najgłośniejszych tytułów Jodorowsky’ego, którego sfinansowanie zaoferowali zafascynowani reżyserem Beatlesi, zaprezentujemy w czwartek 26 stycznia. Każdy z filmów Jodorowskyego poprzedzi emitowane o godz. 20.00 Studio Kultura, w którym Michał Chaciński przybliży twórczość reżysera.”

Kategorie
Filmy Kultura i sztuka Serwis

Pierwsze DVD z filmami Kennetha Angera

B000JFXRU6.01._SS500_SCLZZZZZZZ_V3793870

Po wielu latach starań i oczekiwań na DVD ukazała się kolekcja wczesnych filmów Kennetha Angera. Na płycie The Films of Kenneth Anger, Vol. 1 znajdują się następujące dzieła:

Fireworks (15m:04s)
Puce Moment (06m:14s)
Rabbit’s Moon (17m:18s)
Eaux d’artifice (12m:57s)
Inauguration of the Pleasure Dome (38m:20s)

DVD, opatrzone komentarzami reżysera, można nabyć za pośrednictwem serwisu Amazon lub innych sklepów internetowych.

Kategorie
Filmy Serwis

Pokaz „Maybe Logic” w warszawskim Infoszopie

image.php?productid=5

Hanif Tsara zaprasza na pokaz filmu Maybe Logic z 2004 roku, autorstwa Lance’a Bauschera, poświęconego życiu, twórczości i ideom Roberta Antona Wilsona.

Film zdobył nagrodę w kategorii Najlepszy Dokument na festiwalu filmowym w San Francisco.

Maybe Logic przedstawia niezwykłą magiczną podróż przez wielowymiarowe zycie RAWa. Ukazuje go snującego teorie o naturze rzeczywistości, walczącego z dręczącym go całe życie syndromem post-polio i uczestniczącego w ruchu na rzecz legalizacji marihuany.

Tytuł jest swoistą mantrą RAWa, który o każdym twierdzeniu czy teorii mawiał „byc może”.

21 stycznia godz.14
Infoszop, ul. Targowa 3
Warszawa
WSTĘP WOLNY

Kategorie
Filmy Serwis

Crowleyowska premiera filmowa?

5 stycznia wszedł do kin nowy film Christophera Nolana pt. Prestiż. Jakkolwiek nasza redakcja nie zdążyłajeszcze obejrzec tego filmu, zdaniem recenzenta portalu Filmweb, Pawła Marczewskiego, patronuje mu duch Crowleya:

„Fakt, iż kierownik produkcji, który współpracował z Christopherem Nolanem przy Prestiżu, nazywa się Nathan Crowley, wydaje się być znaczącym zbiegiem okoliczności. Nad tą opowieścią o rywalizacji dwóch magików, opartą na książce Christophera Priesta, unosi się duch głośnego brytyjskiego okultysty Aleistera Crowleya. Przez jednych uznawany za mistyka i mędrca, przez innych za hochsztaplera i wariata, Crowley tworzył kolejne hermetyczne ugrupowania, odkrywał kolejne warstwy rzeczywistości, a zarazem uzależniał się od heroiny. Umarł w nędzy, opuszczony przez wszystkich. A zatem żałosny głupiec czy niezrozumiany prorok? Ostatni film Nolana jest równie niejednoznaczny, jak postać, która stała się jedną z ikon kultury popularnej.

Autor pamiętnego Memento kreśli intrygujący obraz rzeczywistości przełomu XIX i XX wieku, kiedy to zachwyt nad cudami nauki niewiele różnił się od nabożnego szacunku, jakim obdarzano niegdyś szamanów. Pomiędzy elektrycznymi wyładowaniami a magicznymi zaklęciami otworzyło się szerokie pole do popisu dla wszelakiej maści prestidigitatorów, iluzjonistów i magików. W Prestiżu stają naprzeciwko siebie dwaj z nich – Alfred Borden (Christian Bale) i Rupert Angier (Hugh Jackman). Angier obwinia swojego niegdysiejszego drucha o śmierć żony. Borden tymczasem próbuje budować rodzinne szczęście. Choć między mężczyznami narasta coraz większa wrogość, w gruncie rzeczy łączy ich obsesja na punkcie magicznego rzemiosła. Pragnienie prześcignięcia rywala w sztuce iluzji zaczyna być dla obu coraz bardziej niszczące…

Na pierwszy rzut oka trudno o dwa bardziej różne filmy niż Memento i Prestiż. Cóż może łączyć mroczny, niezależny dramat kryminalny z wystawnym widowiskiem w gwiazdorskiej obsadzie? A jednak zaryzykuję stwierdzenie, że po nie do końca udanej Bezsenności i wycieczce w rejony kina przygodowego w Batmanie: Początku, to właśnie Prestiż stanowi powrót do tematów, których oryginalne ujęcie zwróciło na Nolana uwagę kinomanów.

Wiele łączy Leonarda Shelby’ego, któremu poszukiwania morderców żony utrudniał zanik pamięci krótkoterminowej, z Bordenem i Angierem. Zarówno para magików, jak i zrozpaczony Shelby pragną rozerwać zasłonę niewiedzy, przeniknąć przez mgłę pozorów spowijającą prawdę. Aby osiągnąć swój cel, nie cofną się przed niczym. Więcej – uczą się czerpać przyjemność z ulegania swojej obsesji. Prawda schodzi dla nich na coraz dalszy plan, bowiem wyrzekając się jej bohaterowie zyskują niemalże boską moc manipulowania rzeczywistością.

Owszem, Memento ukazuje przerażającą moc piętrowych iluzji z konsekwencją, której nie ma „Prestiż”. Opowieść o dwóch magikach, mimo niezwykle gorzkiej wymowy niektórych scen i fabularnych rozwiązań, jest nieco bardziej przyjazna wobec odbiorcy. Przez labirynt oszustw i obsesji prowadzi tu cienka nić Ariadny – ojcowska miłość. Można upatrywać w tym kompromisu, ustępstwa reżysera wobec oczekiwań szerokiej publiczności, ale nawet wówczas trudno odmówić Nolanowi umiejętności przykuwania widza do ekranu. Skoro Aleister Crowley na wzór Leonarda Shelby’ego postanowił wytatuować swoje ciało zagadkami i wskazówkami, to cieszę się, że tę historię opowiedział właśnie twórca Memento. I to nawet wówczas, kiedy kamera zatrzymuje się przez dłuższą chwilę na tatuażu głoszącym Kocham córkę.”