Z uwaga obserwujemy przenikanie tresci psychodelicznych do mainstreamu. Dowodem na to jest ostatni numer magazynu Newsweek, w ktorym mozemy przeczytac ciekawy artykul Tomasza Stawiszynskiego „Inne swiaty”, poswiecony badaniom Stanislava Grofa. Znajduje sie w nim takze nastepujaca recenzja ELIKSIRU HOFMANNA:
„Albert Hofmann to czlowiek legenda i czlowiek symbol, ktory odegral ogromna rolezarowno w historii XX-wiecznej nauki, jak i w historii XX-wiecznej kultury (czy raczej kontrkultury). Zmarly w 2008 roku Hofmann (przezyl 102 lata) szwajcarski chemik byl tworca LSD. Nie mial pojecia, co zsyntetyzowal, ale gdy am przyjal niewielka ilosc LSD, jego swiat wywrocil sie do gory nogami. Ksiazka to arcyciekawy tom zawierajacy rozmowy z Hofmannem, jego esej oraz teksty o nim. To fascynujaca opowiesc o czlowieku, ktory przypadkiem stal sie niekwestionowanym ojcem chrzestnym epoki dzieci kwiatow. Ksiazka w zadnym razie nie zacheca do eksperymentowania z niebezpiecznymi substancjami. Wrecz przeciwnie, ostrzega przed ich destrukcyjnym wplywem. I pokazuje, ze ludzki mozg i ludzka swiadomosc wciaz kryja przed nami niezmierzone tajemnice.”